Szczepienia na koronawiursa tuż po nowym roku

Z informacji na portalu money.pl można dowiadujemy się, że do NFZ początkowo zgłosiło się 500 miejsc, które są chętne do szczepienia Polaków przeciw COVID-19. Rząd jednak oczekiwał, żeby takich miejsc było ok. 8 tys. w całej Polsce.

Początkowo 500 przychodni, lekarzy, którzy samodzielnie prowadzą praktykę oraz szpitali zgłosiło się jako chętne od szczepienia ludzi przeciw koronawirusowi. Zgłoszenia były przyjmowane od 4 grudnia 2020 r. Pozostali chętni mogli zgłaszać się do 11 grudnia.

Realnie poniedziałek jest dopiero pierwszym pełnym dniem zapisów. W piątek było ogłoszenie warunków, później mieliśmy weekend. To zwiastuje spore zainteresowanie – mówi przedstawiciel rządu.

4 grudnia minister zdrowia Adam Niedzielski wraz z szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk przedstawił założenia programu szczepień. Poinformowali oni, jakie wymagania muszą spełniać placówki, które chciałyby wziąć udział w programie.

Wśród wymogów wyznaczono:

1. zagwarantowanie czasu pracy 5 dni w tygodniu;

2. zapewnienie przynajmniej jednego zespołu wyjazdowego dla osób, które nie będą w stanie dotrzeć do punktu szczepień;

3. minimum 180 szczepień na tydzień – 36 pacjentów każdego z 5 dni.

„Dlaczego 180 szczepień to minimalny próg? Taka liczba gwarantuje, że w stosunkowo krótkim czasie będziemy w stanie wyszczepić sporą grupę Polaków i jednocześnie w punktach szczepień będzie gwarantowane bezpieczeństwo” – tłumaczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz podczas konferencji prasowej. W ten sposób odpowiadał na sygnały medyków, że część warunków jest zbyt wyśrubowana.

Powiązane artykuły